- Hejka Kim - uśmiechnął się promiennie do mnie mój tata - przepraszam cię strasznie że musimy się przeprowadzać - dodał ze smutną miną
- Tato wiem że to dla twojej pracy - wymusiłam uśmiech
- Dobra ja spakuje rzeczy do samochodu a ty zjedz śniadanie - kupił mój uśmiech. Po godzinie siedziałam w aucie ze słuchawkami w uszach wpatrując się w przestrzeń. Nasza podróż trwała około 6 godzin. Przed godziną 13 ujrzałam nasz dom. Po obejrzeniu wszystkich zakątków i rozpakowaniu się zeszłam na dół.
- Zapisałem cię do publicznej szkoły, kółka teatralnego, klubu piłki nożnej grupy lekkoatletycznej i zajęcia na karate czyli to na co chodziłaś tam. Ok? - powiedział mój tata nie odrywając oczu od papierów
- Spoko. A na jaki profil mnie przyjęli ? - spytałam z zaciekawieniem
- Na sportowy - wreszcie oderwał oczy znad roboty - jesteś jedyną dziewczyną w klasie - pogroził mi palcem mówiąc - strzeż się tam - po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra - próbowałam powstrzymać śmiech i po kilku chwilach udało mi się - Co robisz ? - spytałam patrząc na porozrzucane kartki na stole
- Podanie moją prace w szpitalu
- To dlaczego robisz to dziś? Zawsze takie rzeczy załatwiałeś w niedziele przed obiadem.
- Mówiłem ci że jutro przychodzą sąsiedzi.
- Co? Kiedy? -spytałam zdezorientowana
- Jutro o godzinie 13 jesteśmy umówieni z sąsiadami na obiad. Po jedzeniu zaprosisz ich dzieci do pokoju a my porozmawiamy o pracy.
- Kim oni są że masz z nimi rozmawiać o pracy ?
- Państwo mają swoją klinikę w tym mieście.
- Dobra. Koniec wrażeń na dziś. Ja idę do pokoju. Jeszcze ci coś się przypomni - powiedziałam z uśmiechem.
Siema
Tak oto przedstawia się prolog
Jak będzie jeden kom to
wtedy dodam 1 rozdział w najbliższym czasie itp.
Jak myślicie kto to ci sąsiedzi ?
Do napisania
Zuzia Howard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz